Translate

czwartek, 7 marca 2013

Opowiadanie III cz. VIII

   Witajcie kochani ! :* Bardzo dziękuje za 1000 wejść ! To poprawiło mnie na duchu ,bo już myślałam o usunięciu bloga. Piszcie komentarze , to jest dla mnie bardzo ważne , piszcie co robię źle i co robię dobrze, czy wam się podoba czy też nie. Piszcie wszystko , to dla mnie bardzo , bardzo ważne. :* 


Karoliny nie ma już 3 dni. Martwię się. Wszyscy się martwią. Zgłosiliśmy to na policję , ale jeszcze jej nie znaleźli. Nie wiem gdzie poszła , nikt nie wie. Boje się. Boję się że przyjadę sama do Sopotu. Tęsknie za tą głupią blondynką. Mogła się zabić. Jest w ciąży , wie co to oznacza. Była zdolna do samobójstwa.
- o czym tak myślisz ? - zapytał Fabian siedząc obok mnie.
- o Karolinie. - odpowiedziałam.
- spokojnie, wszystko będzie dobrze.
- skąd wiesz ?! - wybuchnęłam płaczem - to co mówisz, to.. to.. jest cholerne kłamstwo w które każdy chciałby uwierzyć a tak nie jest ! Nigdy nie będzie dobrze , zawsze zajdzie się coś przez co nie będziemy szczęśliwi !
- spokojnie , Emma. - powiedział. - przecież masz mnie, damy radę.
- może ty tak ale ja nie. - odrzekłam i wyszłam z sypialni.
      Szłam przez ogród, doszłam do drzew które rosły za domem , między nimi mieścił się hamak. Stałam przy tym drzewie i patrzyłam na spokojne morze , tak spokojne nie było jeszcze nigdy. Może nie powinnam się tak martwić , może ona wróci. Ale ja wiem jaka ona jest , mogła popełnić samobójstwo. Nie jest stabilna emocjonalnie. Kocham ją , jak siostrę. Spędziłyśmy ze sobą całe życie jesteśmy jak stare małżeństwo. Jeżeli ona się nie znajdzie ja... ja... stracę nadzieję na dobre życie. Jestem młoda , mam 20 lat , mam cudowne studia , mieszkanie i chłopaka , czego trzeba więcej ? Przyjaciółki która może nie wrócić. To przyjaźń jest najważniejsza.
    Nagle zadzwonił telefon. Wyjęłam go z prawej kieszeni moich spodni i spojrzałam na ekran: "Jacek".
- mhm ? - odezwałam się.
- Karolki jeszcze nie znaleźli ale każą ci przyjechać. - powiedział
- ale ja nic nie wiem.
- to nic. Choć.
    Nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Odwróciłam się i poszłam w stronę furtki. Fabian wyszedł z domu i poszedł ze mną. Pojechaliśmy jego samochodem na miasto ,a z tamtąd na komisariat. Weszłam po schodach i już byłam w tym wielkim , pamarańczowym budynku z mnóstwem okien. Poszliśmy na górę , potem w lewo i długi korytarz. Szukaliśmy drzwi z numerem "114" nie mogliśmy go znaleźć. Poszliśmy jeszcze wyżej , na czwarte piętro.
- Emma ! Jest ! - powiedział szeptem lecz wystarczająco głośno Fabian.
     Zapukałam i weszłam. On został w korytarzu i usiadł na zielonym krześle. Pokój był wielki , wszędzie stały jakieś szafki i pod jednym z okien spało biurko z dwoma krzesłami. Byli tutaj dwaj policjanci , Jacek , Krzysiek i Elwira.
- usiądź. - powiedział jeden z policjantów. - ty się przyjaźnisz z Karoliną Mróz ? Tak mi powiedzieli twoi znajomi.
- przyjaźnię. - odrzekłam szybko.
- mamy do ciebie parę pytań. Tylko do ciebie , wy wyjdźcie. - tak jak powiedział tak zrobili , wyszli , szybko i sprawnie jakby cieszyli się że już wychodzą - to zacznijmy od tego gdzie ją ostatni raz widziałaś.
- u nas w domku. Wieczorem , pięć dni temu.
- i w jakim była stanie , że tak powiem ? - zapytał mnie drugi , starszy policjant. Był gruby i z brodą , wysoki oraz ciemnoskóry.
- płakała.
- dlaczego ? - zapytał znów pierwszy.
- ponieważ dowiedziała się że jest w ciąży.
- chciała być czy nie ?
- jasne że nie !
- mówiła ci wszystko ? - zapytał pierwszy.
- wszystko.
- na pewno ? Powiedziała by ci że chce się zabić ?
- powiedziałaby.
- no dobrze. Jak coś znajdziemy to damy ci znać. Do widzenia.
- do zobaczenia. - odrzekłam i szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia.
    Na zewnątrz stali wszyscy : Elwira , Jacek , Krzysiek i Fabian. Pytali mnie co chcieli , opowiedziałam im o wszystkim i potem poszliśmy do centrum handlowego żeby coś zjeść.
   Zamówiłam tylko małą kawę i herbatniki. Nie miałam na nic ochoty.
    Nagle dostałam SMS-a. Na wyświetlaczu : "Karolka" Ucieszyłam się jak nigdy i odczytałam wiadomość.
" Cześć Emma. Nie szukajcie mnie , proszę. Wrócę , obiecuję ale nie szukajcie mnie. Czuję się okropnie , nie chcę abyś widziała mnie w takim spanie. To.. to co przeżywam teraz to jest straszne. Nie daję już sobie rady. " 
   Odpisałam jej tylko żeby przyszła , poradzimy sobie ale wątpię że odpisze. 



2 komentarze:

  1. Jejku genialny rozdział :)
    Mam chrapkę na następny : >

    zapraszam na nn czytaj, komentuj, informuj: fame-took-her-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie został opublikowany kolejny rozdział mojego opowiadania na blogu:
    http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam < 3
    A ja już za moment muszę nadrobić zaległości na twoim blogu i doczytać parę nowych rozdziałów, ale mimo że jestem troszkę w tyle to jest CUDOWNY < 3

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję że wam się podoba ^^. Proszę o swoją opinię i jak najwięcej komentarzy : *