Translate

wtorek, 26 lutego 2013

Opowiadanie III cz. VI

   Chcieliście żeby rozdziały były dłuższe , tak więc na wasze życzenie będą. Zapraszam do komentowania :) 


Leżałam jeszcze przez parę chwil. Nie mogłam się skupić. Jak to się stało ? Z nim ? Nienawidzę go ! Ale nie powiem , było bardzo miło. Choć większości nie pamiętam. Nagle zbudził się Piotr. Przybliżył się do mnie , objął i namiętnie pocałował , potem jeszcze musnął parę razy w szyję. Owiną się kocem i poszedł do łazienki. Po chwili usłyszałam szum wody. Na krześle leżały moje ubrania. Ubrałam się w nie i zeszłam na dół. Tam nikogo nie zastałam. Nie miałam ochoty na rozmowę z kimkolwiek. Piotr wyszedł z łazienki i również zszedł na dół. Z lodówki wyjął dwie butelki wody , jedną rzucił w moją stronę. 
- byłaś wczoraj świetna. - powiedział z szyderczym uśmiechem. 
- to może mi opowiesz ,bo półowy nie pamiętam - burknęłam. 
- musisz pamiętać , byłaś świetna.
- byłam pijana ! - wykrzyczałam mu prosto w oczy , nie mogłam pogodzić się z tym że z nim... no właśnie.
- i co ? Tylko dlatego to zrobiłaś ? - jego twarz była tak blisko że czułam jego ciepły oddech na mojej twarzy , jego cudowny zapach i ciepło. Lekko dotną mojej tali i jeszcze bardziej przyciągną do siebie , delikatnie musnął moje usta a potem mocno pocałował. Podążał swoją ręką po moich pośladkach i plecach. Jego bliskość przeszywała mnie od środka. Nie wiedziałam już co do niego czuję. Czy go kocham czy nienawidzę , czy on mnie kocha czy tylko wykorzystuje ale jedno było pewne , robiłam to czego robić nie powinnam. Akcja przeniosła się na sofę , lekkim ruchem zdjął mi koszulkę  , potem stanik. Dotykał mnie i ciarki chodziły mi po całym ciele. Zrzucił z siebie koszule i spodnie. Nagle drzwi się otworzyły. Otworzyłam lekko oczy i zauważyłam Fabiana. Był bliski płaczu. Szybko narzuciłam bluzkę i nie mogłam nic powiedzieć.
- Emma... ?! Co... co się tu.. ? - zapytał.
- ja..
- nic nie mów Em. Nie musisz się tłumaczyć , wybrałaś mnie , nie jego , twoja decyzja. - powiedział szybko Piotr.
- nie , ja nie wybrałam Ciebie ! - krzynęłam.
- przespałaś się ze mną ! I zrobiłabyś to raz jeszcze gdyby nie on , zgadłem ?
- Co ? Przespałaś się z nim ? - pytał wciąż Fabian.
- ale to.. to nie można tak tego określić. Ja nie pamiętam , byłam pijana !
     Fabian wyszedł , nic nie powiedział , po prostu wyszedł. Piotr podszedł i oplótł swoje ręce wokół mojej tali. Nie mogłam wytrzymać. Wyrwałam mu się nic nie mówiąc i szybo poszłam do domku babci.
     Szłam po rozpalonym słońce piasku , płakałam. Nie mogłam pojąć jak mogłam się przespać z Piotrem. Po tym co mi zrobił ? Po tych wszystkich wylanych łzach ? Nie mogłam. Była jesień , impreza u starszego brata Piotra , było mnóstwo osób. Piotr się upił. Nie poznawał mnie. Całował się z jakąś dziwką , potem się przespali. Gdy zrobiłam mu z tego wyrzuty wyzywał mnie od najgorszych. W pamięć zapadło mi jedno zdanie : "To ty jesteś pierdoloną dziwką ! Jesteś suką ! Musiałem to zrobić , ty byś mi nigdy tego nie dała ! Nigdy ! " Te słowa zawsze brzczały mi w głowie. Jego głos , wulgarne wyrażenia , to wszystko...
     Na łóżku siedziała Karolina , cała zapłakana. Maskara płynęła jej po policzkach. Trzymała coś w ręku. Podeszłam bliżej i usiadłam obok niej na podłodze.
- co jest ? - zapytałam.
-bo...bo.. ja.. jestem.. w ciąży ! - dukała płacząc.
- co ?!
- mhm. Z Krzyśkiem. - wybuchnęła płaczem
     Nic nie mogłam zrobić , tylko ją przytuliłam. Miałyśmy 20 lat , byłyśmy na studiach. Wynik był wątpliwy nie musiała być w ciąży. Ale istnieje takie prawdopodobieństwo. Szkoda mi jej. Musiałaby teraz rzucić studia , to byłoby straszne dla nas obojga.
     Otworzyły się drzwi. Do pokoju wszedł Krzysiek. Pocałował Karolkę ,a potem długo rozmawiali. Musiałam ich zostawić samych. Wyszłam z domu i poszłam na plażę. Usiadłam na rozgrzanym piasku i myślałam o wszystkim , co będzie. Poczułam oddech na karku. Odwróciłam się , siedział za mną Fabian.
- nic ci nie będę tłumaczyła. - powiedziałam.
- wiem. Ja ci wytłumaczę. - mówił. - co do Niny to... ja się z nią spotykałem , przyznaję ale tylko przez 2 pierwsze tygodnie odkąd cie poznałem. Wtedy jeszcze nic się między nami nie działo. Potem z nią zerwałem , dla Ciebie. Kocham Cię choćbyś miała ożenić się z tym dupkiem. Kocham Cie , rozumiesz ?
- rozumiem. - nareszcie wszystko zaczęło mi się układać. - też cię kocham. Bardzo Cię przepraszam za tamto ale byłam pijana. Ta rozmowa z Niną wyprowadziła mnie z równowagi , chciałam zapomnieć.
- wiem. Ale ty...  ty kochasz go ? - zapytał.
- nie wiem. Nienawidzę go ale dzisiaj , nie wiem dlaczego ale dałam mu się. To.. to było dziwne....
- rozumiem. Kocham Cię. - powiedział przysunął się do mnie , przyciągnął moją twarz do jego i namiętnie pocałował.W jego objęciach czułam się bezpieczniej niż u Piotra , gdy mnie całował czułam motylki w brzuchu i serce zaczynało mi szybciej bić , u Piotra tak nie było.
- Emma ? - usłyszałam głos Piotra gdzieś blisko.



niedziela, 24 lutego 2013

Opowiadanie III cz. V

Witam wszystkich :* Chciałabym poinformować was że przy dodawaniu komentarzy nie wyskakuje to denerwujące okienko. Czyli dodajecie komentarze bezproblemowo. Tak więc proszę o opinie ! :**


- ale... ale... - dukałam - przecież... 
- tak. Spotykał się ze mną. Faktycznie to co mówię nie usprawiedliwia go. Lecz powiem coś jeszcze ostatnio powiedział mi że poznał Emmę. Pewnie chodzi o ciebie. Że kocha ją i nie zostawi , nie może zdradzać. - prawie płakała - on cię kocha , on.. ja... też go kochałam ale poznałam Piotra i.. i tak jakoś.. 
- rozumiem. Dziękuję że mi to wytłumaczyłaś ale nie wiem czy mu wybaczę. Przecież mnie zdradzał. 
- masz rację. - wstała i wyszła z mieszkania posyłając do mnie uroczy uśmiech. 
     Pobiegłam do sypialni i walnęłam na łóżko. Na łóżku Karoliny dostrzegłam karteczkę , poczłapałam po nią i przeczytałam. 
"Hej kochanie , wbijaj do domu Krzyśka , będzie mega. " 
I tak nie miałam nic do roboty. Z szafki wyjęłam białą bluzkę z napisem "NIRVANA" i fioletowe rurki. Włosy jak zawsze rozpuściłam i jeszcze wzięłam trampki z górnej szuflady. Zakluczyłam drzwi i szłam przez plaże. Jednak zauważyłam po drodze Fabiana. Wyglądał jakby czegoś szukał. Patrzyłam w dół i przysłaniałam sobie twarz włosami.
- Emma ! - jednak mnie zauważył i podbiegł szybko do mnie. - Emma musimy pogadać ! 
- nie mamy o czym. - burknęłam nie patrząc na niego. 
- ale ja ci muszę wszystko wyjaśnić ! - mówił ze łzami w oczach - przecież ja nawet nie znam tej Niny ! 
- rozmawiałam z nią. - teraz to ja płakałam. 
- co ?! 
- tak to. 
- ale ja jej naprawdę nawet nie znam ! Znaczy kojarzę. Raz była raz z nami na ognisku , ładna dziewczyna nie powiem , ale nic nie było ! 
- yhy. Mów dalej , chętnie posłucham. 
- ale no Em. kocham tylko i wyłącznie Ciebie ! 
- ja cię też.. kochałam. 
- Emma... Proszę. 
- mówiłam sobie że już nigdy się nie zakocham , że nie pozwolę sobie na to , nie mogę , za bardzo zranił mnie Piotr. Ale pojawiłeś się ty i to na tobie się jeszcze sparzyłam. 
- Emma... pozwól mi wyjaśnić ! Ja Cie kocham ! 
- może i kochasz ale trzeba było pomyśleć o tym wcześniej , zanim mnie zdradzałeś. 
    Opuściłam go i poszłam do Krzyśka. Drzwi otworzyła mi Karola. Było dużo ludzi. Była Nina. Postanowiłam że podejdę do niej i wyjaśnię. Niestety , nie mogłam się z nią dogadać , była tak pijana że nic do niej nie dochodziło. Impreza się rozkręciła. Zaczęłam pić. Bardzo.Karoli nigdzie nie mogłam dostrzec. Bawiłam się sama.  Jakiś chłopak podszedł do mnie i zaczął całować. Nie opierałam się. Chciałam zapomnieć. Poszliśmy do pokoju. Nie wiem co było dalej. Nic więcej nie pamiętam. 

Obudziłam się , promienie słońca padały na twarz , oślepiały. Leżałam pod kołdrą.Obok mnie leżał Piotr. 


piątek, 22 lutego 2013

Opowiadanie III cz. IV

Czeeść ! :* Nie oszczędzajcie literek , proszę o wasze opinie. 



  Dzisiaj strasznie padało. Było zimno 16 stopni Nudziłyśmy się z Karolką okropnie. Nagle zadzwonił jej telefon , był to Krzysiek. 
- aha. Tak , jasne , lecę , do zobaczenia. 
Karolina chwyciła płaszczyk i już jej nie było. Zostałam sama w domu. Zanim tu przyjechałyśmy robiłyśmy wszystko razem. A teraz ? Karola ma swoich znajomych : Elwirę i Krzyśka ,a ja mam swoich. W sumie to jednego : Fabiana. Ona stała się imprezowa , zakręcona totalnie inna niż przedtem , a ja ? Powstrzymuję się od zabawy. Zamieniłyśmy się rolami. Już nie jest tak jak przedtem. Szkoda. Te czasy już nie wrócą. Nie że jestem zazdrosna ale po prostu tęsknię , bardzo. 
W jednej chwili rozbrzmiał się dźwięk mojej komórki. Wstałam z łóżka i podeszłam do stolika na którym leżał telefon , na wyświetlaczu widniał napis "Fabek". Podniosłam telefon i przyłożyłam do ucha. 
- cześć Fabian. - powiedziałam cicho. 
- cześć kochanie. Może miałabyś ochotę pojechać na miasto ? 
- no jasne ! - ucieszyłam się - przyjdziesz po mnie ? 
- oczywiście. 
   Rozłączyłam się i podeszłam do szafy z ubraniami. Wyjęłam z niej szare rurki i biały sweterek i czarną koszulę z ćwiekami na kołnieżyku. Przebrałam się i rozpuściłam włosy. Gdy skończyłam rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Po drodze popatrzyłam jeszcze przez ono : przestało padać. Świetnie. 
- ja zawsze pięknie wyglądasz. - powiedział z uśmiechem Fabian i pocałował mnie na przywitanie w policzek. 
- dziękuję. To... gdzie idziemy ? - zapytałam. 
- do centrum handlowego ? Zjemy coś i połazimy ? 
- jasne. 
    Szliśmy trzymając się za rękę. Wracam do domu za miesiąc. Jak ja go zostawię ? Mówił że studiuje w trój mieście. Mieszkam w Sopocie. Znajdziemy się. Nagle strasznie się rozpadało. Na szczęście byliśmy już pod wejściem do centrum. Poszliśmy do kawiarenki. On poszedł zamówić nam po naleśniku i kawie. Telefon zostawił przy stoliku. Przyszedł SMS. Pomachałam telefonem w jego stronę. Powiedział abym przeczytała. Był to SMS od Piotra. 
" Siema. To ja , dalej okłamujesz tą idiotkę ? Ile jeszcze to potrwa ? Nina się niecierpliwi. Przecież i tak zostawisz Emmę , po co ci ona ? Zrywaj i wbijaj dzisiaj do Niny. " 

Łzy same napłynęły mi do oczu. Po chwili zaczęły spływać po policzkach. Bezradnie patrzyłam się w wyświetlacz. Fabian musiał to zobaczyć. Podszedł do mnie i zapytał co się stało. Wręczyłam mu telefon i wyszłam z kawiarenki. On był taki... idealny. Dlaczego ja trafiam na takich ? Nie mogę w końcu mieć kogoś kto mnie nie zdradza ? 
- Emma ! Poczekaj ! To nie tak ! - biegł za mną. Ale ja szłam tak jakbym nie słyszała. - Błagam muszę ci to wyjaśnić ! To.. on kłamie ! 
Wyszłam z budynku. Kierowałam się w stronę domu. Niestety po drodze spotkałam Piotra z jakąś laską. 
- czego ryczysz ?! Myślisz że on cię kochał ?! - mówił śmiejąc się. - a własnie poznaj Ninę. 
Nie mogłam tego słuchać. Szłam prosto do domu. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Po jakiś 10 minutach ktoś zapukał. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Ale jednak wstałam i otworzyłam je. W drzwiach stała ta sama dziewczyna z którą szedł Piotr. 
- cześć. Mam na imię Nina. Znajdziesz dla mnie chwilkę ? - zapytała blondynka. 


wtorek, 19 lutego 2013

Opowiadanie III cz. III

Zapraszam do dodawania komentarzy. Piszcie co myślicie o moim blogu i postach. Bardzo mi na tym zależy. To daje mi motywację lub też daje mi możliwość do zastanowienia co powinnam zmienić. Bierzcie też udział w ankiecie. : * 



- Emma ! - krzyknęła Karolina - idziemy na to ognisko ? 
- no jasne że tak tylko daj mi się ubrać. - krzyczałam do niej z łazienki. - za pięć minut będę ! 
      Nałożyłam sukienkę w kwiaty , trampki , włosy spięłam w kok. Tak jak mówiłam w 5 minut byłam gotowa i wyszłam z pomieszczenia. Karolka wyglądała zjawiskowo. Jak nigdy dotąd. 
- wiesz kto będzie na ognisku ? - zapytałam podekscytowana. 
- twój Fabianek.... 
- to nie jest mój Fabianek ! - przerwałam jej. - ale mów dalej. 
- jeszcze Krzysiek , Elwira , Tomek i Jacek. - powiedziała. 
     Szłyśmy sporo. Jednak nareszcie doszłyśmy. Zauważyłam dwa wielkie drzewa i parę mniejszych , było słychać szum morza i rozmowy naszych znajomych. Karolina poszła do Krzyśka , Elwiry i Jacka. Zauważyłam Fabiana na plaży. Poszłam tam i usiadłam obok niego. Był uśmiechnięty. Jednak ja nic nie mówiłam. Minęły już trzy tygodnie od naszego poznania jednak ja nie mogłam przyzwyczaić się do jego obecności przy mnie. Jak był to dziwnie się czułam , cóż trudno. Popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Usiadł jeszcze bliżej mnie i pocałował mnie. Czułam ciepło jego ciała , jego zapach. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie.
- idziemy na ognisko ? - powiedział i złapał mnie za rękę.
- okey.
    Karolina gadała o czymś z Krzyśkiem , nie chciałam im przeszkadzać , usiadłam obok Fabiana , było świetnie. Aż do pewnego momentu. Powiedział że muszę kogoś poznać. Poszedł za swój dom i po chwili szedł w drzewach z jakimś chłopakiem , był w tym samym wzroście co on , nie widziałam dokładnie było już ciemno.
- Emmo poznaj Piotra. - jak go zobaczyłam łzy zaczęły napływać mi do oczu , potem pomału spływać po policzkach. - Em ? Co się dzieje ? - zapytał z wyraźnym smutkiem.
- to ona. - odpowiedział mu Piotr.
- jaka ona ? Tą dziewczynę którą nazywałeś debilką , mówiłeś że nie była ciebie warta ?! To jest Emma ?!
- tak to właśnie była Emma. - powiedział do Fabiana. - A teraz coś dla twojej wiadomości - zwrócił się do mnie- nigdy cię nie kochałem ! Zgadnij dlaczego z tobą byłem ?! Jesteś śliczna ! Wszyscy chłopacy na ciebie lecieli ! Wiedziałem że się we mnie zakochałaś to cię po prostu wykorzystałem !
- jak.. jak mogłeś ?! - wydusiłam z siebie.
- po prostu , to było łatwe.
     Fabian złapał mnie za rękę i poszłam do domu.









piątek, 15 lutego 2013

Opowiadanie III cz. II

  Wstałam z łóżka. Dalej mnie bolą nogi. Ostatnia noc była bardzo udana. Bawiłam się doskonale. Po około trzeciej w nocy wróciłyśmy z Karolą do domku. Po raz pierwszy na tych wakacjach zapomniałam o Piotrze. Cieszę się. Nie mam pojęcia jak ja spojrzę w jego oczy po tym co mi zrobił. Przecież się z nim uczę. Co za pech. Karolina jeszcze spała. Nie chciałam jej budzić ,więc wyszłam sama. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Strumień letniej wody szybko mnie rozbudził. Wyszłam i nałożyłam krótkie dżinsowe spodenki , szarą koszulkę i jakieś naszyjniki pod spód oczywiście założyłam strój kompielowy. Wzięłam jeszcze ręcznik i wodę ,bo Karolki nie było na plaży. Wyszłam bezszelestnie z domu. Szłam jakieś 5 minut i byłam nad morzem. Rozłożyłam ręcznik a na nim butelkę wody. Przez chwilę patrzyłam na morze.
- a kogo ja tu widzę. - powiedział ktoś za mną. - Emma już myślałem ze z łóżka nigdy nie wyjdziesz.
 Po tych słowach odwróciłam się i szybko się uśmiechnęłam. Był to Fabian. Polubiłam go bardzo. Dzięki niemu wczoraj nie poszłam do domu.
- a może byś się tak przywitał ? - mówiłam z szerokim uśmiechem. Chociaż nie zrobił tego o co mi chodziło chciałam tylko żeby powiedział "cześć" czy coś w tym rodzaju. On jednak podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek. Łzy napłyneły mi do oczu.
- wystarczy takie przywitanie ? - mówił uśmiechając się - ej ! Co ci jest , dlaczego płaczesz ?
- nie płaczę. - mówiłam zapłakana.
- no przecież widzę. Co ja zrobiłem ? Jeżeli o czymś nie wiem to przepraszam.
- znamy się dopiero od wczoraj , nic nie mogłeś zrobić.
- mogłem. Uwierz mi. Nie pamiętam nic z wczorajszego dnia , może..
- nie ! - przerwałam mu. - do niczego nie doszło.
- to dobrze. Nie chcę cię stracić. Bardzo cię polubiłem.
- od wczoraj ?
- tak może to wydać się dziwne ale to prawda. Ty , ty mnie nie lubisz , mam rację ?
- lubie Cie.
- to dlaczego płaczesz ?
- nie rozmawiajmy o tym , dobrze ? Choć popływać.
   Zrzuciłam z siebie ubranie i związałam włosy w kucyk. Fabian patrzył się na mnie ze smutkiem w oczach. Widziałam to.
- ej ! - powiedziałam i uderzyłam go lekko w ramię. - nic się nie dzieje. To nie twoja wina , już jest dobrze. Nie płaczę , widzisz ? - powiedziałam podeszłam do niego i pocałowałam go lekko w policzek , tak po przyjacielsku.
   Wbiegliśmy razem do wody. Woda była letnia , w sam raz do pływania. Fabian wziął mnie na barana i nurkowaliśmy razem. Było świetne. Polubiłam go , naprawdę. Ale nadal nie mogę zapomnieć o Piotrze. Jak on mógł ? Mówił że kocha , na zawsze.


wtorek, 12 lutego 2013

Opowiadanie III cz. I

Siemka kochani ! :* Przepraszam że tak długo nie pisałam ale nie mogłam. Miałam bardzo dużo na głowie między innymi treningi i casting na role w teatrze na który się dostałam ! Jestem bardzo zadowolona , kocham grać. A wracając do bloga to błagam was abyście dodawali komentarze. Bardzo mi na tym zależy :* 

Mam teraz dla was nowe opowiadanie. Piszcie opinie :* 


Nie mogłam zasnąć. Obok mnie leżała na innym łóżku Karolina. Pewnie już spała. Było lato , my nad morzem. Było bajecznie. Ona poznawała nowych nieziemskich chłopaków , ja niestety nie potrafiłam się przełamać. Po tym co zrobił mi Piotr nie potrafiłam myśleć o innych kolegach. Nie mogłabym pocałować innego chociaż całym sercem nienawidziłam Piotra. Cóż. Mówi się trudno. 
- Emma. Nie śpisz jeszcze ? - zapytała zaspana Karolina kiedy wychodziłam z pokoju po szklankę wody. 
- nie. Jakoś nie mogę zasnąć. - odpowiedziałam szeptem. 
- oj kochana. Idź spać. 
     Poszłam do kuchni , napiłam się wody , wróciłam i ponownie próbowałam zasnąć. W końcu to zrobiłam. Obudziłam się późno. Było już po jedenastej. Karoliny nie było w łóżku. Domyślam się że jest już nad morzem które jest parę kroków do domku mojej babci. Szybkim ruchem zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Umyłam się i założyłam czerwoną , zwiewną kieckę i białe baletki , włosy związałam w koka i nałożyłam lekki makijaż. Pod spód jak zawsze nałożyłam strój kąpielowy. Wyszłam z domku i zauważyłam grupkę chłopaków którzy coś krzyczeli. Nie zwracałam na nich uwagi. Po prostu szłam prosto na plażę. W 5 minut byłam na miejscu. Zauważyłam Karolę pływającą w morzu. Zdjęłam ubrania i położyłam na kocyku należącym do Karoliny. Wbiegłam do wody i zaczepiłam Karolkę. 
- no co tam ? - powiedziałam 
- nic. Śpioch ! - krzyknęła śmiejąc się. 
    Cały dzień spędziłyśmy na plaży. Bawiłyśmy się , pływałyśmy i grałyśmy w siatkówkę z innymi. Było fajnie ale nadal nie mogłam zapomnieć o Piotrze. Kiedy zaczęło się ściemniać ubrałyśmy się i spacerowałyśmy po plaży. W oddali zauważyłyśmy ognisko. 
- idziemy ? - zapytała Karolka. 
- musimy ? Jest już późno. 
- to co ? No choć ! Chociaż raz ! 
- no dobra. 
   Tak więc poszłyśmy. Spacerowałyśmy obok miejsca gdzie paliło się ognisko. Po niedługim czasie jakiś chłopak zawołał nas abyśmy się przysiadły. Zgodziłyśmy się i usiadłyśmy na piasku. Było tam z 5 chłopaków. Żadnych dziewczyn. Karolina zdążyła się już zapoznać , a ja siedziałam na piasku i myślałam o różnych rzeczach. 
- cześć. Mam na imię Fabian , a ty ? - zapytał jakiś chłopak siadając obok mnie. 
- Emma. - odburknęłam. 
- twoja kumpela się już zaprzyjaźniła ,a ty ? Dlaczego z nami nie gadasz ? 
- nie mam ochoty. 
- a może masz ochotę popływać ? 
- okey. 
   Zrzuciłam sukienkę i wbiegłam do wody. Fabian za mną. 



czwartek, 7 lutego 2013

Opowiadanie II cz. Ostatnia.

        Czeeeść :* Jak tam tłusty czwartek ? Ja zjadłam 3 pączki ,a jaki jest wasz rekord ? :D W dalszym ciągu czekam na wasze komentarze. Bardzo mi na tym zależy bo chcę wiedzieć co myślicie o moim blogu. 


   Siedzieliśmy z Albertem nad jeziorem. Długo rozmawialiśmy. Potem zaczęła zaczepiać nas Daga. Jak zawsze. Pobiegłam za nią na pomost. Bawiłam się jak nigdy. Przypominały mi się chwile jak tu byłam. Codziennie nad jeziorem , w lesie , na polach. Tęskniłam za tym. Daga wskoczyła do jeziora ,a ja za nią. Potem Antek , Michał i Albert za nimi. Pływaliśmy bardzo długo. Jak zrobiło mi się zimno , wyszłam i okryłam się ręcznikiem. 
- Anka. - powiedziała Daga siadając obok mnie. - fajny ten Albert. 
- wiem. - powiedziałam z uśmiechem. - bo mój. - roześmiałyśmy się. 
- wiem. Stęskniłam się za tobą. Bardzo. 
- ja za tobą też. Prawie rok. 
- mhm. Co ty tam robiłaś ? Dogadałaś się z ciotką ? - mówiła. 
- nie. 
      Nie chciałam o tym rozmawiać. Przecież już z nią nie mieszkałam. Zresztą nieważne. Zbliżał się wieczór. A my dalej pluskaliśmy się w jeziorze. Cieszyłam się niezmiernie że tu przyjechaliśmy. Wszyscy wyszli z jeziora. Michał rozpalił ognisko. Przyszło jeszcze parę osób. Śpiewaliśmy , tańczyliśmy i wygłupialiśmy się. Albert też chyba się nieźle bawił. Gadałam ze wszystkimi po kolei , witałam się z nimi. Stęskniłam się za wszystkimi. Chciałabym na zawsze zostać tutaj. Mogę nawet mieszkać w namiocie. Tylko żeby Albert i Daga , Antek ,i Michał byli ze mną. Tyle wystarczy. Gdy dochodziła północ praktycznie wszyscy się rozeszli. My też, tylko wygasiliśmy ognisko i poszliśmy. 
     Babcia z dziadkiem już spali. My poszliśmy na górę i położyliśmy się spać, ja nie spałam. Myślałam. Co by było gdybym nie poznała Alberta ? Gdybym nie wyleczyła się z tego czegoś ? Nie wiem. Byłabym chuda jak Lilka , bym miała takie same włosy jak ona. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Teraz jestem normalna. Jak wszyscy. Mam Alberta , przyjaciół i wiem że dam radę. Nawet jeżeli we wrześniu wrócę do Warszawy , pójdę do szkoły z Albertem. Będziemy siedzieć razem w ławce i będę się uczyć do matury. Za 5-6 lat założymy swoją rodzinę i będzie wszystko dobrze. Jeszcze kiedy umarł Damian , jak wtedy przytulił mnie Albert , byłam pewna że nic z tego nie będzie , że tylko przez parę dni u niego pomieszkam. Nic więcej. Ale to życie decyduje o tym co będzie dalej i to życie powiedziało mi co mam robić. Kocham go. W końcu po długim rozmyślaniu zasnęłam. 

- dzień dobry Aniu. - powiedział Albert i czule pocałował mnie w czoło. - zamieszkajmy tu , okey ? 
  Niestety to były tylko nasze marzenia ale co wakacje tu przyjeżdżaliśmy. 




niedziela, 3 lutego 2013

Opowiadanie II cz. XIII

      Hej. Jestem bardzo ciekawa czy wam się podoba mój blog. Zależy mi żebyście komentowali post i pisali czy wam się podoba czy nie. Bardzo was o to proszę :) 


 Usiadłam lekko na łóżku. Długo myślałam nad sobą. Chciałabym odwiedzić Suwalszczyznę , Jeleniewo i w końcu mój dom , tam gdzie mieszkałam - Sidory. Chcę z powrotem zobaczyć te piękne krajobrazy. Usiąść nad jeziorem. Biegać po polach razem z Dagą , Adkiem , Michałem. Byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. Na wakacje przyjeżdżała jeszcze Paula. Już wtedy to Michał tracił głowę. Ubustwiał Paulę. Ja z Dagą zawsze śmiałyśmy się z nich gdy Michał tak bardzo opiekował się Paulą. To było słodkie. Codziennie chodziliśmy po lesie , dochodziliśmy do jeziora ,a tam w lato pływaliśmy ,a w zimę jeździliśmy na łyżwach. Łazić po tych wszystkich polach to było coś. Kochałam to. Wieczorami w wakacje były ogniska przy jeziorze czy jakiekolwiek imprezy. Było fajnie. Przychodziło jeszcze mnóstwo osób z pobliskich wsi. Bawiliśmy się do rana. Nie było kiedy wejść do domu. Spaliśmy czasami w namiotach , czasami na sianie ,a jak już weszłam do domu żeby tam spać wszyscy byli zdziwieni. 
 Moje rozmyślenia przerwał Albert : 
- co chcesz robić przez najbliższy miesiąc ? 
- chce jechać do Sidor. - powiedziałam bez namysłu. 
- a to się da zrobić. Mój kumpel jedzie dzisiaj do brata który mieszka w Suwałkach możemy się z nim wybrać. - mówił z szerokim uśmiechem. 
     Ucieszyłam się jak nigdy. Spakowałam parę rzeczy. Dla Adriana też. On robił kanapki. Gdy już się spakowaliśmy i coś zjedliśmy zadzwonił kolega Adriana i powiedział żebyśmy już schodzili. Szybko wybiegliśmy z bloku i znaleźliśmy się w samochodzie Pawła. Po godzinie jazdy położyłam się na fotelu. Usnęłam. Gdy się obudziłam byliśmy już w Suwałkach. Podskakiwałam z radości. Resztę drogi przebyliśmy "stopem". Szybko poszło. Raz dwa byliśmy na podwórku babci. Podskakiwałam z radości gdy wchodziłam do domu. Babcia jak zwykle siedziała w fotelu i grała w karty. Dziadek siedząc na schodach podśpiewywał jakąś piosenkę. 
- cześć ! - krzyknęłam i od razu rzuciłam się w ramiona babci. 
- Ania ? Co ty tu robisz ? - zapytała babcia i mocno mnie przytuliła a potem ucałowała tak samo dziadek. Gdy porozmawialiśmy i tak dalej wyszłam z Albertem (przedstawiając go wcześniej) na podwórko by mu pokazać jezioro , pola i las. 
- Anka ?! - krzyknęła Daga i mocno mnie przytuliła. Reszta podbiegła szybko i uczyniła to samo. Potem przedstawiłam Alberta wszystkim. 


sobota, 2 lutego 2013

Opowiadanie II cz. XII

    Wstałam cała rozdygotana. Alberta nie było w domu. Czułam że jestem na głodzie ale to nie było nic strasznego. Weszłam do łazienki , rozebrałam się do bielizny i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Moje długie blond włosy opadały bezwładnie na opuszczone ramiona , skóra pokrywała lekko żebra , nogi były bardzo chude. Twarz pokryta lekkim makijażem , opuchnięte oczy od płaczu.Na rękach blizny po cięciu się i  strzykawki.  Okropna. Patrzyłam na swoje odbicie bez przekonania. Łzy napływały mi do oczu i powoli spływały po policzkach. Co ja ze sobą zrobiłam ? Nagle do łazienki wszedł Albert. Popatrzył przez chwilę na moje odbicie a potem powiedział :
- piękna jesteś.
    Podszedł do mnie i od tyłu przytulił. Wskazał na nasze odbicie.
- widzisz to ? - powiedział
- widzę. - mówiłam płacząc. Lekko ręką wytarł mi łzy.
- to patrz. Kocham ten widok i kocham Ciebie. Nienawidzę jak widzę cię smutną lub naćpaną ale i tak cie kocham. Chcę abyś była tutaj. Kocham cię całą. Kocham twoje blizny na rękach i nogach. Twój brzuch rozumiesz ? Jesteś piękna ! - mówił ,a ja płakałam jeszcze mocniej nie mogłam wytrzymać. Wiedziałam że mnie kocha ja też go kochałam. Czułam go przy sobie. Czułam jego ciepło , jego zapach. - Kocham Cię. Po prostu.
- ja cię też. - mówiłam zapłakana. Albert wychylił się i mnie pocałował. Zabrał parę kosmyków z mojej chudej twarzy i jeszcze raz pocałował. Nie rozumiałam go jak on mógł kochać taką debilkę ? Ale ja go też kochałam.
     Staliśmy tak jeszcze trochę. Patrzyłam na niego a on na mnie. W końcu przestałam płakać. Pocałował mnie raz jeszcze i wyszedł. Poszedł chyba do kuchni. Nie wiem. Ja weszłam do wanny , wzięłam żyletkę i zaczęłam się ciąć. Nie wiem dlaczego. Nie mogłam wytrzymać tego bólu w środku. Umyłam się potem ale krew i tak lała się z przedramienia. Wyszłam z wanny i nałożyłam jakieś krótkie spodenki i jakąś bluzeczkę z krótkim rękawem. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Alberta nie było. Wyszedł. Znowu. Zadzwoniła Paula. Po raz pierwszy od paru miesięcy odebrałam.
- Ania ? - mówiła. - co się dzieje , czemu nie odbierasz ?
- no bo.. nie wiem jak z tobą rozmawiać. - powiedziałam zapłakana.
- to nic. Ja z tobą porozmawiam. Gdzie jesteś ? - w tej chwili do mieszkania wszedł Albert.
- Ania ! Gdzie jesteś ? Mam coś dla ciebie !
- kto to ? - zapytała Paula.
- nikt. Spotkamy się o 17 w parku ?
- jasne.
     Rozłączyłam się i poszłam do Alberta. Stał w kuchni. Z czymś w ręce.
- co to jest ? - zapytałam.
- coś na poprawę humoru. Nie mogę żyć jak widzę że jesteś taka smutna. - wręczył mi jakąś tabletkę. Od razu rozpoznałam. Nalałam wody do szklanki i szybko połknęłam.


piątek, 1 lutego 2013

Opowiadanie II cz. XI

 Zastanawiam się dlaczego ciotka tak mnie nienawidzi. Wypchnęła mnie z mieszkania jak tylko się spakowałam. To było okropne , po raz pierwszy ktoś aż tak okazywał że mnie nienawidzi. Tylko dlaczego ? Co ja jej takiego zrobiłam ? Może dowiedziała się że brałam ? Nie wiem. Nie interesuje mnie to. Mam Alberta. Nikogo więcej. Wiem. Ciągle dzwonią do mnie znajomi z Sidor. Nie potrafię z nimi rozmawiać. Dzwoni Daga , Adek , Michał wszyscy których uwielbiałam a ja tak po prostu nie odbieram. Paula już przestała dzwonić. Rozumie mnie że jeżeli nie chcę rozmawiać to nie rozmawiam. Proste. Znowu dzwoni ktoś do mnie. Odbieram.
- Anka ? - usłyszałam lekki , naćpany głos Lilki.
- mhm. - burknęłam - co tam ?
- znaleźli Damiana. Przyłaź do mnie , idziemy na cmentarz.
- okey.
       Wymamrotałam coś do Alberta że idę. Nic nie powiedział. Możliwe ze nie usłyszał. Nie wiem. Miałam na sobie czarne rurki , białą bluzeczkę , dżinsową narzutkę i trampki. Gdy doszłam do bloku w którym mieszkał Damian. Zatkało mnie. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Nie mogę tam wejść. Na szczęście Lilka już wychodziła z klatki. Jak zwykle zaćpana. Chuda jak anorektyczka. Jej wyblakłe włosy opadały na wychudzone obojczyki. Miała zwykłe czarne rurki , sweter w paski i trampki. Już nie była śliczna tak jak cztery miesiące temu. Hera ją niszczy. Nie tylko od środka ale i za zewnątrz.
- co się tak gapisz ? Idziemy. - mówiła spokojnie.
      Nie była już miła. Była jak narkomanka. Okropna. Nie odezwała się do mnie słowem aż doszłyśmy do cmentarza.
- masz już kogoś nowego ? - zapytała.
- mam. Ale nadal kocham Damiana. - znowu po policzkach spływały mi łzy.
- tak. Kochasz. Rozumiem cię. On by chciał żebyś sobie kogoś znalazła.
       Znowu długie milczenie. Doszłyśmy do grobowca. Zauważyłam wyryte na kamieniu litery. Rozpłakałam się. Nie mogłam. Nie wiedziałam że go nie ma. W moim sercu zawsze będzie. Nie mogłam tam stać. Wyjęłam kartkę z kieszeni rurek. Przeleciałam jeszcze po niej wzrokiem. Zacinełam usta. Położyłam ją na grobie. Lilka chwyciła mnie za rękę.
- choć. Chcesz wziąć ?
- ychym. - mówiłam drżącym głosem.
       Poszłyśmy na pole. Lilka miała strzykawkę z igłą i dwa woreczki. Wećpałam. Więcej niż zwykle. Lilka podprowadziła mnie pod mieszkanie Alberta. Weszłam na górę po schodach. Otworzyłam drzwi i stałam w progu.
- Ania ?
- mhm. - Albert wyszedł z dużego pokoju. Opadły mu ręce. Mina posmutniała. Widziałam że był bliski płaczu. Podszedł do mnie. Dotknął mojej twarzy. Nic nie mówił. A może mówił. Nie wiem.
- Jak mogłaś ? - nic do mnie nie docierało. Byłam strasznie zaćpana. Za dużo wzięłam.
- No ale on tam leżał ja wiem , nie mogłam wytrzymać , go tu nie ma. Tylko ty jesteś. Go nie ma. Nigdy go nie było. Lilka zapytała mówiłam że tak ja nie wiem. - mówiłam bez zrozumienia. Nic nie rozumiałam z tego co mówił Albert. Pomógł mi wstać , nie mogłam iść. Wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. Opadłam bezwładnie na pościel. Albert zdjął mi narzutkę i wyszedł.