Translate

wtorek, 22 stycznia 2013

Opowiadanie II cz. III

    Szłam po pijaku z Damianem za rękę. Chwiałam się jak nigdy. Pierwszy raz się tak napiłam. Wiem wzięłam też here. Nie jestem z siebie dumna ale cóż stało się. Damian się nie napił , wziął tylko to gówno. Czułam się po tym bardzo wesoła , rozpierała mnie energia , nie poznawałam Pauli ! Nie powinnam tego brać. Nie jest ze mną dobrze. Wymiotuję ogólne jest źle. Nie poszłam do ciotki, zanocowałam u Damiana.
Wstałam jakoś wcześnie bo Damian jeszcze spał. Nałożyłam szpilki i wyszłam po cichutku. Damian gdy otworzyłam drzwi obudził się.
- Anka ! - powiedział - gdzie idziesz ?
- do domu , myślałam że to tylko nocka.
- nie jeżeli chcesz to zostań.
      Zostałam. Zrobił mi jakieś śniadanie. Potem długo rozmawialiśmy, pocałował mnie parę razy. Potem zrobił się dziwny. Poszedł do sypiali , wyjął coś z łóżka. Jakąś paczuszkę. Wziął też strzykawkę. Wiedziałam co się szykuje. Spytam czy też chce powiedziałam że tak. Władował sobie potem mi. Nie wiem po co to zrobiłam. Po prostu chciałam ,wiedziałam że jak będę tak robić to się wkącu uzależnię i nie będzie mi to obojętne. Damian miał całe czarne oczy. Poseżone źrenice. Nie było już pięknych błękitnych oczu tylko wielkie czarne plamy. Przejrzałam się w lustrze. Też takie miałam. Położyłam się obok Damiana.
- po co ty mi to dajesz ?
- nie wiem. Wiem tylko ze nie powinienem.
- ale ja chcę.
- chcesz być taka jak ja ? Mi się kończy kasa ja nie wiem jak ja będę sobie radził.
- dasz radę. Pomoge ci.
- sama się gówniaro uzależnisz !
- kurwa przestań mnie tak nazywać !
- przepraszam.- powiedział i pocałował mnie. - ale taka jest prawda jeżeli będziesz tak brała uzależnisz sie. Ja cie nie zatrzymuję, strasznie cie lubie i chcę żebyś była przy mnie.
- a nie mogę nie brać i być przy tobie ?
- nie będziesz chciała. Znajdziesz sobie innego , nie naćpanego.
- są tacy ? Ładni , bosko całujący i nie naćpani ? - powiedziałam smiejąc się.
- nie wiem. - powiedział to i zaczął mnie całować. Wiedziałam czego chciał. Ja nie wiedziałam czy chciałam czy nie. Nagle zadzwonił mój telefon wstałam i odebrałam go.
- mała już do domu matki jeszcze nie ma - powiedziała zdenerwowana Marta - masz szczęście.
- już idę !
       Nałożyłam szpilki , ogarnęłam włosy , pocałowałam Damiana i powiedziałam że zakochałam się w nim , bo taka była prawda. Kochałam go za to jaki był , nie był skompy - przecież dzielił się ze mną heroiną w ogóle był taki jakiś inny od wszystkich. Odpowiedział mi to samo , zauwarzyłam łzę w jego oku, dlaczego ? Pocałowałam go raz jeszcze i wyszłam. Szłam dość szybko. Było mi nie dobrze. Szłam gorzej niż wtedy gdy byłam pijana. Wkącu doszłam do domu
- no nareszcie jesteś. - wykrzyczała Marta z kuchni. Podeszła do mnie , zajżała w oczy - kurwa ! Ty jesteś zaćpana !
- mhymm..
- jak ty możesz ! Mamy cię pod dachem a ty ćpasz !
- ale ja tylko raz..
- wczoraj też byłaś zaćpana !
        Mówiła mi jeszcze o tym sporo , potem wróciła ciotka i kazała mi pójść do pokoju żeby nie widziała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam nadzieję że wam się podoba ^^. Proszę o swoją opinię i jak najwięcej komentarzy : *