Translate

sobota, 12 stycznia 2013

Opowiadanie I cz. X

Urodziłam. Była to dziewczynka o pięknych brązowych oczach i ciemnej karnacji , podobna do Kacpra nazwałam ją Katherin. Niestety , nie ujrzał on swojego dziecka. Gdy ja rodziłam on musiał wyjechać do innego szpitala. Jego ojciec się dowiedział i zafundował mu leczenie. Nie ma go. Tak po prostu nie ma go. Nie mam pojęcia gdzie jest. Miną już rok od jego wyjazdu. Dalej nie mogę się pozbierać. Nie wiem czy on żyje czy nie. Kocham go. Codziennie piszę do niego jakieś durne listy ale nigdy ich nie wysyłam , nie mam gdzie. Przestałam się ciąć , znaczy czasami to robię ale już o wiele mniej. Katy dobrze się trzyma, już chodzi , jest śliczna , bardzo grzeczna , teraz zaczęła mówić "tata" jak powie to słowo zaczynam płakać. Nie wytrzymuję tego. Codziennie za nim tęsknię. Avril nadal jest z Arturem , mają zamiar się pobrać w lipcu , to już za miesiąc , mam być druchną. Cieszę się z ich szczęścia. Że chociaż te dwie najbliższe mi osoby były szczęśliwe !
    Obudził mnie dzwonek do drzwi , na szczęście Katy się nie obudziła.
- cześć kochanie ! - powiedziała z entuzjazmem Avril
- cześć kotku ! - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek
- ej.. no Avril , czy ty mnie zdradzasz - powiedział rozweselony Artur - i to jeszcze z moją siostrą ?!
- tak zdradzam cię kotku ! Ona jest od ciebie fajniejsza !
- a może byś się tak przywitała ze mną ? - powiedział Artur
- hej kotku - podeszła i pocałowała go a mi popłyneło parę łez ale szybo je starłam
- widzę to , nie smuć się , jeżeli żyje to wróci ... - powiedziała Avril
- spokojnie , daję rade . A tak w ogóle to po co tu przyszłaś ? - powiedziałam z szyderskim uśmiechem , takim jaki robił Kacper
- miłą jesteś , wiesz ? Dobra to tak , ja nie mam jeszcze sukienki , a jest mi potrzebna...
- tak , tak , tak ! Jasne że z tobą pójdę ! Tylko Artur musi zająć się Katherin . - odrzekłam
- zajmie się.
- nie ! Ja się tą smarkulą nie zajmuję ! Ona mnie gryzie ! - wykrzyczał Artur z uśmiechem
- smarkulą ? - powiedziałam
- tak , smarkulą ! Ona mnie gryzie !
- zostajesz z nią i już ! Choć Majka ! - powiedziała
     Wyszłyśmy. Avril natychmiast zaprowadziła mnie do najlepszego sklepu z sukniami ślubnymi. Wybrała piękną sukienkę. Przymierzyła ją i wyglądała jak księżniczka , bardzo mi się podobała , wyobrażałam sobie siebie w tej sukience. Gdyby nie narkotyki już byłabym mężatką , byłabym w tej pięknej sukience. Rozpłakałam się
- coś się stało ?
- nie , nie nic. Pięknie w niej wyglądasz !

2 komentarze:

  1. Wszystko co tutaj piszesz jest..niestety muszę to powiedzieć..jest zbyt zajebiste ! *.* kurwa masz talent aż zazdroszczę ^^ czekam na kolejne : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę tak myślisz ? To bardzo mi miło ^^ piszę książkę i mam nadzieję że kiedyś uda mi się ją wydać : *

      Usuń

Mam nadzieję że wam się podoba ^^. Proszę o swoją opinię i jak najwięcej komentarzy : *